Dzieci gotują – i nie demolują kuchni!
Są takie książki kulinarne, które sprawiają, że czujesz się jak profesjonalny szef kuchni. Są takie, które sprawiają, że głodniejesz już od przewracania stron. A są też takie, które sprawiają, że… zaczynasz gotować z dziećmi i jakimś cudem nikt się nie poparzy, nie obierze palca zamiast marchewki i nie wyjdzie z kuchni cały w mące. Tak, to właśnie „Dzieci gotują. Proste roślinne przepisy z 4 stron świata” autorstwa Idy Kulawik, autorki bloga Veganbanda – książka, która pozwala twojemu dziecku poczuć się jak kulinarny ninja, a tobie zachować resztki zdrowia psychicznego. Książka została wydana przez wydawnictwo Publicat <- tu Was odsyłam, aby sprawdzić gdzie możecie kupić tę książkę.
Po co to komu?
Jeśli masz w domu małego człowieka, który od czasu do czasu zagląda do kuchni, mówiąc „A mogę pomóc?” – to jest książka dla ciebie. Jeśli boisz się, że pomoc ta skończy się ścianą w sosie pomidorowym, to… nadal jest książka dla ciebie! Bo Ida Kulawik stworzyła przewodnik po gotowaniu dla dzieci, który jest tak prosty, że nawet dwulatek może spróbować (oczywiście pod czujnym okiem rodzica, bo jednak nie chcemy wizyty na ostrym dyżurze).
Książka nie ma zdjęć, ale za to ma genialne ilustracje, które krok po kroku pokazują, co i jak zrobić. Co oznacza, że nie musisz stać nad dzieckiem i tłumaczyć, gdzie jest marchewka, a gdzie widelec. Mało tego – dziecko samo może ogarnąć, co trzeba zrobić! Prawdopodobnie szybciej niż ty, bo dorośli mają tendencję do nadmiernego analizowania („A czy ta marchewka na pewno musi być pokrojona tak równo?” – nie, nie musi).
Kuchnia na cztery strony świata
To nie jest kolejna książka w stylu „Jak zrobić kanapkę z dżemem i udawać, że to przepis”. Nie, nie! Tu mamy przepisy z różnych zakątków świata – i to roślinne! Jest kuchnia włoska, azjatycka, meksykańska, bliskowschodnia, czyli taka światowa wycieczka bez konieczności pakowania walizek i tłumaczenia dziecku, czemu na lotnisku trzeba stać w kolejce trzy godziny.
Dzięki tej książce twoje dziecko nauczy się, że jedzenie to nie tylko frytki i ketchup, ale też hummus, curry, tortilla i mnóstwo innych smakowitych rzeczy. A jeśli masz w domu niejadka, to może skusisz go na coś nowego, mówiąc, że właśnie robi danie jak prawdziwy szef kuchni z Japonii czy Meksyku.
Prosto, szybko i (w miarę) czysto
Największy atut tej książki? Przepisy są proste. Takie serio, serio proste. Nie ma tu egzotycznych składników, które trzeba ściągać z drugiego końca świata (bo kto ma na to czas?!). Nie trzeba też mieć sprzętu z kosmosu – wystarczy podstawowy zestaw kuchenny i chęć do zabawy.
Co najlepsze – większość przepisów da się zrobić w krótkim czasie, co jest kluczowe, bo dzieci tracą cierpliwość szybciej niż ty w kolejce do lekarza. Tutaj gotowanie to przygoda, nie operacja na otwartym sercu, więc można pozwolić maluchom się bawić, eksperymentować i próbować nowych smaków.
Czy warto?
Zdecydowanie tak! „Dzieci gotują” to nie tylko książka z przepisami – to przepis na świetnie spędzony czas. Dzięki niej twoje dziecko może nie tylko nauczyć się gotować, ale też poczuć się ważne i samodzielne. No i zawsze istnieje szansa, że któregoś dnia zrobi ci śniadanie do łóżka (choć istnieje też ryzyko, że będzie to chleb z ketchupem i dziwną ilością oregano – ale hej, liczą się chęci!).
Więc jeśli szukasz książki, która:
✅ pozwoli ci spędzić czas z dzieckiem w kuchni i się przy tym nie wykończyć,
✅ wprowadzi twoje dziecko w świat smaków bez zmuszania go do jedzenia brukselki,
✅ pokaże, że gotowanie może być zabawą, a nie tylko obowiązkiem,
… to „Dzieci gotują” jest idealnym wyborem!
Podsumowując: książka genialna, prosta, zabawna i totalnie warta uwagi. A teraz leć do kuchni i sprawdź, co dziś ugotujecie – tylko może zacznijcie od czegoś łatwego, żeby uniknąć sytuacji „Mamo, czemu dym leci z piekarnika?”.
Dziękuję za recenzję!:)